piątek, 29 kwietnia 2016

Zaczekaj na mnie

Tytuł: Zaczekaj na mnie
Autor: J. Lynn
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Barbara Kowalska
Tytuł oryginału: Wait for you
Data wydania: 4 marca 2014r.
ISBN: 9788324149582
Liczba stron: 304
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Język: Polski
Dodała: Eve


„Zaczekaj na mnie” to fascynująca i wstrząsająca historia. Zgwałcona dziewczyna, bez wsparcia ze strony rodziców, wykluczona ze społeczeństwa, musi radzić sobie sama z bólem, wstydem i upokorzeniem. Ślad po tym zdarzeniu pozostaje w jej psychice na zawsze. Dotyczą szeroko rozumianego wchodzenia w dorosłość, pierwszej miłości, dojrzewania czy też walki z traumatycznymi przeżyciami nastolatków.

Avery Morganstern uciekła na drugi koniec kraju, byleby tylko zostawić za sobą tragiczne wydarzenia z przeszłości. Z zaoszczędzonych pieniędzy kupuje mieszkanie, w którym zamierza mieszkać w trakcie podjętych w nowym mieście studiów. Niestety nie zaczyna ich zbyt dobrze - pierwszego dnia spóźnia się na poranne zajęcia z astronomii. Spiesząc się, by zminimalizować długość spóźnienia wpada na ścianę... a tak konkretniej na największego przystojniaka, o jakim miasto słyszało. Cameron Hamilton jest gorący jak piekło, znany i lubiany niemal wszędzie wokół... i do tego ma totalnego kręćka na punkcie Avery. Tak wielkiego, że jak siada za kierownicą, to o mało co nie wkręca się samochodem w dziewczynę na środku ulicy! Od tej pory obydwoje zostają wystawieni na próbę. Czy można zamknąć przeszłość w klatce? Jak długo można czekać? I wreszcie, czy można zmienić kolej rzeczy?

Same postaci są warte uwagi. Avery jest nieco nieśmiała, wystraszona i wycofana. W dzieciństwie została upokorzona i zraniona nie tylko przez chłopaka, ale i własną rodzinę. Nikt nie wierzył w jej wersję wydarzeń, szczególnie po czynie, który wymogli na niej rodzice. Byłam pełna podziwu dla odwagi, wytrwałości i samozaparcia dziewczyny. Takie wydarzenie zostawia odcisk na cale życie i ona sobie z nim naprawdę dobrze radziła, wyszła na silną i mądrą osobę. Cameron musiał zaś porzucić to, co kochał dla kogoś, kogo kochał, co również stanowi przepiękną historię wartą poznania.

Przyjaciele głównych bohaterów też skradli moje serce.  Nie pozostawali ślepi na losy Cama i Avery i martwili się o nich nad wyraz mocno. Aż pozazdrościłam im takich przyjaciół.

"Zaczekaj na mnie" jest wyjątkową powieścią nie tylko ze względu na bohaterów i ich historie. Tragizm zmieszany jest z wyjątkowym humorem. Śmiech wdziera się w nasze dusze i wypełnia serce, pomagając uspokoić łzy i roztrzęsione emocje. Wraz z bohaterami uczymy się ufać, czekać na to, co najbardziej wartościowe i wierzyć w drugiego człowieka. Płaczemy i śmiejemy się na zmianę, nigdy nie wiedząc, w co uderzy autorka na kolejnej stronie.

Język, którym posługiwali się bohaterowie w dużym natężeniu byłby irytujący (przykład w powyższym cytacie), na szczęście autorka umieszczała podobne dialogi sporadycznie. Podobało mi się również to, że historia nie była "przegadana", bohaterka nie zwierzała się przyjaciołom we łzach przez kilkaset stron, wręcz brakowało mi czasem jakiegoś wybuchu emocji z jej strony.

Moja ocena 10/10. "Zaczekaj na mnie" wciągnęło mnie od pierwszych stron. Romans między głównymi bohaterami jest bardzo dobrze skonstruowany i jak najbardziej realistyczny. Historia nie jest w żadnym stopniu przesłodzona, jak wiele innych tego typu. Przy tej powieści płakałam, śmiałam się jak głupią i czerwieniłam, z powodu scen erotycznych. Autorka wie, jak wywołać te wszystkie emocje u czytelnika. Autorka pokazała, że potrafi napisać genialny romans bez wątków fantastycznych. Jej pióro jest lekkie i przystępne jak zawsze. 

Dallas '63

Tytuł: Dallas '63
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Tytuł oryginału: 11/22/63
Data wydania: 8 listopada 2011r.
ISBN: 9788376489674
Liczba stron: 864
Kategoria: Fantastyka, fantasy, science fiction
Język: Polski
Dodała: Eve


„Dallas ’63” to hołd złożony prostszym czasom i poruszająca opowieść pełna gwałtownie narastającego suspensu, to Stephen King w swoim najlepszym epickim wydaniu.

Główny bohater i narrator to Jake Epping. Nauczyciel mający 35 wiosen za sobą i mieszka w Lisbon Falls. Monotonne i dość nudne życie kończy się za sprawą jego przyjaciela Ala.  Jest on właścicielem knajpy w której znajduje się przejście pozwalające cofnąć się w czasie do 1958 roku. Al walczy z chorobą, co powoduje, że Jake’owi powierza misję uratowania życia wielu ludzi, bo jak twierdzi może się do tego przyczynić uratowanie prezydenta Kennedy’ego, który w 1963 został zastrzelony prze Lee Oswalda. Sprawa nie jest prosta, trzeba też pamiętać o efekcie motyla i zmianach jakie zajdą po jakiejkolwiek czynności wykonanej w przeszłości.

„Dallas ‘63” to wyjątkowa pozycja w dorobku Stephena Kinga. Co prawda Król niejednokrotnie udowodnił, że jest mistrzem każdej opowieści, nie tylko grozy, czy horroru, ale w „Dallas ‘63” ten kunszt widać naprawdę wyraźnie. To opowieść obyczajowa z elementem science fiction, w nutką nieprawdopodobieństwa, niemniej to właśnie ta strona obyczajowa jest najważniejsza i dominująca. Liczą się małe szczegóły – gesty, zachowania postaci pobocznych, reakcje otoczenia, wątek ekonomiczno-społeczny. Także subiektywne odczucia bohaterów – zapachy, smaki, osobiste przeżycia, jak chociażby przejażdżka ulubionym autem po niemal pustych autostradach. Powieść Kinga ma w sobie życie – zamknięty w szklanej kuli kawałek przeszłości, zwyczajnie-niezwyczajnej historii Stanów Zjednoczonych, odizolowany i wyjątkowy, pełen ludzi i doświadczeń, których nie sposób powtórzyć. I nawet Harvey Lee Oswald bywa w tej wersji nieco bardziej ludzki, pełen moralnych sprzeczności. Zwyrodniały, niedoskonały, dziwny i zmanipulowany, ale jednak to tylko mężczyzna i aż zamachowiec, który zmienił bieg historii świata.

Podstawowym, powracającym mottem w „Dallas ‘63”, którego świadomy jest nawet sam Jake jest to, że „przeszłość jest nieustępliwa”. Sielanka zamienia się w koszmar, a cokolwiek się wydarzy, jakkolwiek zmieni się bieg historii, czas będzie próbował naprostować zmiany i powrócić na wytyczoną ścieżkę. Co ma się wydarzyć, musi się stać, nawet jeśli będziemy walczyć i ingerować w dzieje ludzkości. Stephen King udowodnił, że tęsknota za przeszłością jest naiwna, bo przeszłość kreujemy sami i składają się na nią nie tylko wielkie wydarzenia, ale małe, niby nieistotne chwile, jak ten ruch motylich skrzydeł i trzęsienie ziemi, które może wywołać. Pokazał też, że jeden człowiek może zmienić bieg historii – czy na lepsze, czy na gorsze, to pokaże czas.

Moja ocena 10/10. Historia tamtych lat jest bardzo obrazowy i trudno nie poczuć tamtych lat czytając książkę. Pomaga w tym narracja, gdzie Jake przybyły z przyszłości boryka się brakiem dużej ilości udogodnień jakie mamy teraz. Ogólnie nie miałem wrażenia aby przy tej ilości stron King jakoś przegadał tą powieść. Wszystko idealnie zbudowało klimat.

Ósmy kolor tęczy

Tytuł: Ósmy kolor tęczy
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: Wideograf SA
Tłumaczenie: -
Tytuł oryginału: -
Data wydania: 15 luty 2016r.
ISBN: 9788378354727
Liczba stron: 276
Kategoria: Literatura piękna
Język: Polski
Dodała: Eve



Rozpoznajemy naszych bliskich dostrzegając ich w tłumie, omijamy nierówności i dziury, które podczas spaceru  wyrastają nam przed nogami. Wybieramy ubrania kierując się gustem i własnym stylem, w końcu czytamy książki, bo to sprawia nam niewyobrażalną przyjemność. Odbieramy świat wieloma zmysłami, spośród których na pierwszym planie wyłania się wzrok. Wyobraźcie sobie co by się stało, gdyby pewnego dnia nagle ktoś Wam go odebrał. Czy potrafilibyście odnaleźć sens istnienia w świecie, w którym w jednej chwili zabrakło pozytywnych barw? Zapraszam Was do zapoznania się z recenzją powieści „Ósmy kolor tęczy”, w której niewidoma, zmagająca się z codziennością bohaterka staje przez wieloma, nowymi wyzwaniami. Dokąd ją zaprowadzą?

Lilka przygotowuje się do matury. Zajęta licznymi korepetycjami, skupiona na opanowywaniu potrzebnego materiału zawsze rezerwuje chwilę dla przyjaciela, który co jakiś czas zjawia się w jej domu. Nie byłoby w tym wszystkim nic dziwnego gdyby nie fakt, że dziewczyna nie widzi. Złośliwy los jakiś czas temu odebrał jej nie tylko matkę, ale także i wzrok, pokazując jedno z najokrutniejszych swoich oblicz. Pewnego dnia progi jej pokoju przekracza Tomek, chłopak mający pomagać jej w uporaniu się z lekcjami fizyki. I chociaż ich znajomość rozpoczyna się w niezbyt pochlebny sposób, już wkrótce Tomek staje się dla  Lilki kimś więcej. To u jego boku dociera tam, gdzie nigdy dotąd nie udało się jej dojść. Pokonując własne granice dziewczyna staje w obliczu nowej rzeczywistości. Nie ma jednak pojęcia kim tak naprawdę jest ten, który potrząsnął posadami jej świata. Kiedy pozna prawdę, już nigdy nic nie będzie takie samo.

Życie młodziutkiej Lilki różni się od tego, które wiodą jej rówieśniczki.  Stawiając czoła okrutnej naturze, dzielnie znosi fizyczne ograniczenia powstałe na wskutek utraty tak cennego zmysłu. Jednak jej kalectwo rozwija w niej nietuzinkową wrażliwość na piękno słowa i muzyki, dzięki czemu dziewczyna potrafi cieszyć się chwilą pomimo tego, że tak wiele przeszła. W zaciętym boju z noszącą dalekosiężny skutek tragedią pomaga jej serdeczny przyjaciel Mikołaj, z którym dzieli pasję analizowania poezji. Miły, serdeczny i cierpliwy wnosi w jej codzienność nutę radości. Lecz nagle na scenę, pozostawiając po sobie negatywne wrażenie, wkracza Tomasz, chłopak, z którym Lilka będzie musiała odkrywać kolejne tematy uporczywej fizyki. Trzeba pamiętać jednak o tym, że nie warto oceniać ludzi na podstawie ich jednego czynu. Czasami można bowiem bardzo się pomylić i odbierając sobie szansę na szczęście, skrzywdzić przy tym innych. Coraz bardziej ufna bohaterka, przekonując się do nowego znajomego, wyrusza z Tomkiem w podróż krętą drogą, której sama nigdy nie odważyłaby się przejść. I nagle dociera do miejsca, które otwiera oczy jej duszy i pokazuje, że tak niewiele dotąd wiedziała. Jej świat staje do góry nogami uświadamiając jej, że los bywa naprawdę nieobliczalny.

Przyjaźń, miłość, radość i ból. Rozstania i powroty, w których teraźniejszość miesza się z przeszłością. Stawiane do przodu kroki, ale i cofanie się wstecz z rozdrapywanymi ranami, które zaczynają krwawić. „Ósmy kolor tęczy” to przepiękna opowieść o ludziach, którzy stają przed obliczem niesprawiedliwego losu. To historia uświadamiająca to, jak zarazem niewielki, jak i ogromny wpływ mamy na swoje życie. Podjęte decyzje, ryzyko, umiejętność wnikliwego spojrzenia na drugiego człowieka, której wcale nie potrzebny jest wzrok. Uczucie rodzące się ze słabego nasiona, które z założenia miało wcale nie wykiełkować i świadomość tego, że świat może być piękny, jeżeli tylko obok nas znajdzie się ktoś właściwy.

Moja ocena 10/10. Poprawny, lekki styl, niebanalny, przyjemny, ale i zarazem trudny do przełknięcia temat, element zaskoczenia i wiarygodni bohaterowie. Przyjaźń, miłość, romantyczna aura, śmiech i autentyczne łzy. To jedna z tych historii, o których raczej się nie zapomina. Czego chcieć więcej? Mam wrażenie, że „Ósmy kolor tęczy” to książka dla każdej kobiety, młodszej czy starszej, wrażliwej czy dzielnie trzymającej emocje na wodzy. To uzupełnienie tego, czego zabrakło w debiucie, chociaż kiedy się z nim zapoznawałam nie dostrzegłam żadnych wad. Tutaj wszystko jest idealne. Książka zdecydowanie ma to COŚ, przez co z czystym sumieniem wszystkim ją polecam.