poniedziałek, 1 lutego 2016

Spalona Róża

Tytuł: Spalona Róża
Autorka: Anna Walczak
Wydawnictwo: NOVAE RES
Tłumaczenie: -
Tytuł oryginału: Spalona Róża
Data wydania: 2010
ISBN:978-83-61194-27-9
Liczba stron: 352
Kategoria: Literatura współczesna
Język: Polski
Dodała: Eve



Moim rytuałem przed rozpoczęciem czytania książek jest przeczytanie tego co znajduje się na okładce z tyłu. Jakie było moje zaskoczenie, gdy przeczytałam? To gimnazjalistka. Byłam bardzo ciekawa książki, którą napisała tak młoda osoba. Od razu pomyślałam, że to zwykła tandeta.  Nie uważam, że wiek autorki obliguje do zastosowania do jej książki taryfy ulgowej. Na  wielu blogach, stronach czytałam raczej krytyczne recenzje, ale mnie się podobała. Nie jest to raczej książka dla ambitnych czytelniczek, gdyż ot romansidło do poczytania na popołudnie, trochę może ponure, ale z happy endem.  Jeszcze większe zdziwienie wywołało u mnie to, że tak okrutnie się myliłam. To nauczka dla mnie na przyszłość, że nie można oceniać książki po okładce czy autorze.

Książka ,,Spalona Róża" zagłębia się w najgłębszych partiach emocji czytelnika. Miłość jest czymś, co mimo, że rozwija się długotrwale w końcu spada na ludzi niczym grom z jasnego nieba. I wcale nie rzadko zaczyna się uczuciem o 180 stopni przeciwnym. To opowieścią o potędze uczucia. O miłości silniejszej niż nienawiść, nawet silniejszej niż śmierć. Nie pierwszy raz możemy spotkać się z tym, że przeciwieństwa się przyciągają, a od nienawiści do miłość droga nie daleka.

Czy zatem warto czytać? Myślę że tak. Książka Anny Walczak nie zaskakuje, nie stanowi żadnego przełomu. To wręcz oburzająco historią o dwóch młodych, skłóconych ze sobą ludziach, którzy wbrew sobie decydują się na wspólne życie, ale los zaskakuje ich i niespodziewanie łączy. 

Medison Carpen i Daniel Broogins są od siebie zupełnie różni. Ona biedna, żyje na marginesie społeczeństwa, ma ojca alkoholika, który nie raz i nie dwa użył wobec niej siły. On to syn bogaczy, którego egzystencja jest pełna luksusów i przepychu. Nic ich ze sobą nie łączy - nic, poza czasami licealnymi, kiedy to Daniel wciąż naśmiewał się z Medison i zrobił z niej szkolne popychadło. Od tamtego czasu się nie widzieli, ich drogi rozeszły się zupełnie - on zaczął rozkręcać rodzinny interes, ona stała się workiem treningowym dla wciąż pijanego ojca. Jednak po czasie ich ścieżki ponownie się spotykają, by już nigdy się nie rozłączyć... W pewnym momencie Daniel założył się ze swoim przyjaciele, że weźmie ślub. Niechcący o owym zakładzie usłyszała Medison, która postanawia wykorzystać znajomość.  Zaproponowała mu układ doskonały wręcz dla niego doskonały, gdyż o to mu właśnie chodziło ożeni się, a ona będzie sobie spokojnie żyła z dala od swojej przeszłości, bezpiecznie i dostatnie. Doskonale wiemy jak to się zakończy...

Możemy w niej poczuć smak romansu i tragedii, delikatnie wplatają się wątki z kryminału. Budzi zarówno ciekawość jak i złość, następnie rozczula i oplata nas poczuciem troski i współczucia. Jedynym mankamentem, o jakim muszę wspomnieć jest ciągle pojawiający się kolor czarny. 

Moja ocena 9/10. Co zatem skłoniło mnie do wystawienia tak wysokiej oceny? Głównym atutem jest fakt, że ,,Spaloną różę" czyta się bardzo szybko. Młoda autorka pisze lekko, realistycznie, a opisy chociaż krótkie działają na wyobraźnię. Odbiór powieści trochę psują częste powtórzenia, ale to drobnostka. Jednakże fenomem to, że Ania Walczak naszpikowała swoje dzieło ogromną ilością nienawiści, bólu i cierpienia, które objawia się nie tylko w osobie głównej bohaterki, ale i także Daniela... Z drugiej strony otrzymałam sporą dawkę dobrej literatury i niedosyt, który towarzyszy mi po dziś dzień. ,,Spalona róża" jest bowiem książką o trudnej miłości, która pojawia się w życiu bohaterów całkiem niespodziewanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz