poniedziałek, 20 czerwca 2016

To skomplikowane. Julie

Tytuł: To skomplikowane. Julie
Autorka: Jessica Park
Wydawnictwo: OMGBook
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Tytuł oryginału: Flat-Out Matt
Data wydania: 2016(data przybliżona)
ISBN: 9788324036318
Liczba stron: 320
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Język: Polski
Dodała: Eve



Wiem co teraz powiecie - kolejna „skomplikowana” opowieść miłosna, gdzie dwaj młodzi mężczyźni „walczą” o serce zagubionej dziewczyny ... Muszę was rozczarować, a raczej ucieszyć, ponieważ w tej historii wątek romantyczny nie gra pierwszych skrzypiec, a miłość choć niewątpliwie stanowi motor sprawczy przedstawionych wydarzeń odgrywa zupełnie inną rolę niż możecie wywnioskować z opisu okładkowego. I choć wydawnictwo nie zamieściło w nim ani jednej nuty fałszu, to dopiero po lekturze książki czytelnik potrafi odczytać go w pełni. Tak, to skomplikowane, a tytuł książki wcale nie jest przypadkowy.

Autorka zabiera czytelnika do świata kryjącego za fasadą pozorów wiele tajemnic, które w różny sposób determinują życie bohaterów. Pod poszewką przedstawionych wydarzeń poruszająco i przejmująco dotyka delikatnej materii i pokazuje jak jedno wydarzenie może odmienić życie kilku osób. Perfekcyjnie buduje napięcie zdradzając czytelnikowi strzępy informacji i stopniowo dopuszczając go do prawdy, a jednocześnie manipuluje nim by za szybko nie zwrócił uwagi na to, co najważniejsze. A dzięki tym zabiegom trudno pozbyć się poczucia, że „coś” wisi w powietrzu i nie wszyscy grają w otwarte karty.

To historia Julie Seagle – świeżo upieczonej studentki Whitney College. Dziewczyna rozpoczyna swoje studenckie życie w Bostonie. Kiedy dojeżdża pod wskazany adres, gdzie powinno się znajdować mieszkanie, które wynajęła… Wita ją restauracja serwująca burrito. Nie mając tu przyjaciół ani nie znając miasta, dzwoni do mamy. Ta w zatrważającym tempie organizuje pomoc dla córki. I tak też poznajemy syna Erin Watkins, Matta. To właśnie u nich na parę dni znajdzie schronienie Julie. Rodzina Watkinsów już na początku wydaje się dosyć… ekscentryczna. Siostra Matta, Celeste, siedzi przy stole obok figurki płaskiego Finna. Finn – nieobecny brat Celeste i Matta – jest przez wszystkich w domu wychwalany. Natomiast Matt jest istnym geniuszem matematycznym, który pochłonięty jest w wirze Internetu. Do tego dochodzą zapracowani i nieobecni rodzice… I Julie. Julie, która poznaje Finna w dość „internetowych” okolicznościach, i w którym się zakochuje. Problem polega na tym, że Finn jest dla niej dostępny tylko na czacie. Julie zakochuje się w jego słowach… Ale czy to na pewno są słowa Finna? Książka jest pełna tajemnic. I nic w niej nie jest takie, jakie nam się wydaje. Kiedy prawda wychodzi na jaw… Julią targają sprzeczne emocje. Czy dziewczyna poradzi sobie z nową sytuacją?

„To skomplikowane” to typ literatury, który… zaciekawia. Książka od początku ma pewne punkty zaczepienia, w których czytelnik zastanawia się, co jest grane? Nie jest to jakaś głęboka, filozoficzna powieść, po której zmienimy patrzenie na świat.

Moja ocena 8/10. Jest to jednak książka, o której nie można powiedzieć, że jest banalna. Wątek z tajemniczym Finnem i sekretami rodziny Watkinsów z rozdziału na rozdział przyspieszały tempa. Z minusów: irytowały mnie rozmowy prowadzone przy stole. Miałam wrażenie jakby ta sytuacja była nieco przekoloryzowana. Ta sztuczność towarzyszyła mi do końca lektury. Myślę, że to była celowa kreacja bohaterów, która mi po prostu nie przypadła do gustu. (Albo tak mi się tylko wydawało. W każdym razie to skomplikowane i trzeba samemu to przeżyć.)

niedziela, 19 czerwca 2016

Motyl

Tytuł: Motyl
Autorka: Lisa Genova
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Tytuł oryginału: Still Alice
Data wydania: 16 kwietnia 2014r.
ISBN: 9788379880522
Liczba stron: 350
Kategoria: Literatura współczesna
Język: Polski
Dodała: Eve



Do sięgnięcia po powieść ,,Motyl" skłoniły mnie pozytywne recenzje, które zaczęły pojawiać się na wielu portalach książkowych. Wiele osób uważa ją za niezwykle wciągającą i zarazem przerażającą opowieść o człowieku dotkniętym ciężką chorobą. Po tego typu opiniach nie musiałam się długo zastanawiać nad tym jaka powieść zagości w moich dłoniach jako kolejna. Tym bardziej, że jako przyszły Pedagog Specjalny uwielbiam tego typu historie i aż cała drżę, gdy na mojej drodze stają kolejne czytelnicze wyzwania.

Alice Howland jest pięćdziesięcioletnią wykładowczynią psychologii na Uniwersytecie Harvardu. Praca przynosi jej wiele sukcesów i satysfakcji jest wykładowcą niezwykle cenionym zarówno przez studentów jak i współpracowników. Z nadejściem kolejnego roku akademickiego Alice zauważa, że zaczyna mieć problemy z pamięcią. Kobieta zrzuca to na karb zmęczenia, stresu i menopauzy. Problemy z koncentracją zaczynają jednak coraz bardziej ją niepokoić tym bardziej, że pewnego dnia gubi się na placu niedaleko swojego domu. Alice postanawia wybrać się na wizytę do swojego lekarza. Lekarka nie jest pewna diagnozy, wyklucza jednak by to menopauza była powodem problemów z pamięcią. Kieruje Alice do specjalisty, a ten po serii badań i testów diagnozuje u Alice Alzheimera o wczesnym początku. Kobieta jest zdruzgotana. Całe jej dotychczasowe życie, w tym kariera naukowa legnie w gruzach. Rodzina Alice w miarę swoich możliwości stara się kobiecie pomóc oraz ją wspiera. Jednak szybko postępująca choroba wbija się niczym klin w spokojne i ułożone życie Howlandów całkowicie je rozstrajając i przestawiając na zupełnie nowe i trudne do zaakceptowania tory.

Czytelnik poznaje kobietę w średnim wieku, wykształconą, o bystrym i chciałoby się rzec wciąż doskonale funkcjonującym umyśle i o wspaniałej i godnej pozazdroszczenia kondycji fizycznej. Alzheimer w przypadku Alice wygląda jak deszczowa chmura na błękitnym, czystym niebie. Jest elementem całkowicie zaskakującym wręcz niepasującym. Jak wynika jednak z badań, Alzheimer o wczesnym początku jest chorobą spowodowaną mutacją genetyczną, która występuje u ludzi poniżej sześćdziesiątego piątego roku życia. Zdarzają się jednak także przypadki, kiedy tę tragiczną diagnozę słyszą czterdziesto- i trzydziestolatkowie.

Głowna bohaterka Motyla” z Alzheimerem spotyka się dopiero w momencie diagnozy. Kobieta musi nauczyć się żyć z bardzo szybko postępującą demencją. Początkowo zaniki pamięci zdarzają się Alice stosunkowo rzadko, jednak dają o sobie dość mocno znać. Kobieta nie potrafi odnaleźć się w toczonej przez towarzyszące jej osoby dyskusji, gubi wątek, w bardzo krótkim okresie czasu zadaje dokładnie takie same pytania. Z czasem zdarza jej się zapominać bliskie osoby, nie poznaje swoich studentów, własnych dzieci i męża. Gubi się w domu. Zapomina, o czym czytała przed chwilą w gazecie czy książce, nie pamięta jak odkręca się wodę w wannie. Próbuje dodzwonić się do męża przy pomocy pilota do telewizora.

Dopiero śledząc losy i postępy choroby głównej bohaterki, kobiety imieniem Alice, która mogłaby być postacią prawdziwą czytelnik zdaje sobie sprawę jak wielką tragedią jest zdiagnozowanie Alzheimera. Stosowane leki i wciąż testowane nowe farmaceutyki jak na razie nie dają zadawalających rezultatów Alzheimer wciąż jest chorobą nieuleczalną.

Lisa Genova stworzyła niezwykłą powieść, która wywołuje w czytelnikach wiele sprzecznych uczuć. Z jednej strony jest ona przesiąknięta ogromna ilością cierpienia. Towarzyszy nam ono bowiem już po pierwszych przeczytanych stronach i mimo optymistycznych wzmianek - nie jest w stanie zejść na drugi plan opowieści.

Mimo to "Motyl" ukazuje nam również niekończącą się walkę z czasem, który ukazuje Molom Książkowym, że nawet najgorsza choroba sprawia, iż człowiek jest na tyle silny by stawiać jej chociaż najmniejszy opór. Bardzo często motywuje nas ona przewartościowania naszego dotychczasowego życia i zmian, które wpływają na naszą korzyść. Oczywiście ma to miejsce w większym lub mniejszym stopniu, jednak najważniejsza jest wiara i konsekwencja w podjętych działaniach.

Moja ocena 10/10. ,,Motyl" jest książką, która z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim tym, którzy nie mieli z nią jeszcze do czynienia. Nie obawiajcie się tego, że może Was ona przerazić i zaszokować. Nie bójcie się poznać historii, która za kilkanaście lat może dotknąć kogoś z Waszych bliskich. Nadszedł czas aby co poniektórzy zaczęli zastanawiać się nad sensem swojego życia, a także zagrożeń, które czyhają na nas niemalże na każdym kroku. W dzisiejszych czasach świadomość to podstawa!

czwartek, 16 czerwca 2016

Zbieg okoliczności

Tytuł: Zbieg okoliczności
Autorka: Katarzyna Pisarzewska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: -
Tytuł oryginału: Zbieg okoliczności
Data wydania: 9 lipca 2013r.
ISBN: 9788378395539
Liczba stron: 408
Kategoria: Literatura współczesna
Język: Polski
Dodała: Eve




Zaskoczyła mnie nie ta książka niesamowicie pozytywnie i w pełni zaspokoiła czytelniczy niedosyt. Katarzyna Pisarzewska pokusiła się o zabranie czytelnika w świat ludzi z bardzo małej społeczności. W Gosztowie każdy zna się przynajmniej ze słyszenia, a plotki rodzą się tutaj w tempie błyskawicznym. To właśnie w takich niewielkich grupach, kiedy dochodzi do jakiejś tragedii, okazuje się, że nikt nic nie widział i nikt nic nie słyszał, a nawet jeśli ktoś ma jakieś podejrzenia, to głośno ich nie wypowie w obawie o siebie i swoją rodzinę.

Wszystko się zmienia, kiedy policja przyjmuje zgłoszenie, że na terenie Rodzinnego Domu Dziecka, ktoś powiesił małego psa. Sprawa niby banalna, ale sierżant Maria Gajda z miejscowego posterunku policji wyczuwa, że ma ona drugie dno. Bieg wydarzeń znacznie przyśpiesza, gdy we wsi mają miejsce kolejne tragiczne zdarzenia. To co odkryje Maria, ukaże mieszkańców Gosztowa, a także jej rodzinę, w całkiem innym świetle.

Katarzyna Pisarzewska misternie utkała kryminalne wątki książki, dzięki czemu „Zbieg okoliczności” czyta się zachłannie. I choć każda strona wnosi coś nowego do fabuły, to jest ona prowadzona na tyle umiejętnie, że trzyma w napięciu i nie pozwala na rozwikłanie zagadki gdzieś po drodze. A liczne tajemnicze wydarzenia oraz śmierć kliku osób są zaskakujące nie tylko dla czytelnika, ale też dla wszystkich mieszkańców, którzy nagle tracą mało miasteczkowe poczucie bezpieczeństwa. Policjanci stają przed ogromnym wyzwaniem. Czy poszczególne zgony są ze sobą powiązane czy to tylko zwykły zbieg okoliczności?

Na to pytanie stara się znaleźć odpowiedź sierżant Maria, która jest w tej książce bardzo ciekawą osobowością. Zresztą nie tylko ona. Autorka naszpikowała bowiem „Zbieg okoliczności” postaciami bardzo charakterystycznymi, zmagającymi się nie tylko z codziennością, ale też z samymi sobą. Katarzyna Pisarzewska świetnie portretuje m.in. współczesnych nastolatków. Obnaża ich lęki, frustracje, osamotnienie i strach. Uwypukla palącą potrzebę akceptacji przynależności do danej grupy. Aż włos na głowie się jeży, kiedy śledzimy ich sposób myślenia i jego konsekwencje. Życie dorosłych też nie jest usłane różami. Rodzinne brudy skrupulatnie zamiatane pod dywan, nagle zaczynają wychodzić na światło dzienne, budząc wiele emocji i przewracając życie wiele osób kompletnie do góry nogami. Czytelnik musi się zmierzyć z problemami bohaterów, które jeśli dobrze by się zastanowić, często dotyczą ludzi, których znamy, a być może nawet nas samych.

Moja ocena to 8/10. „Zbieg okoliczności” to zbiór poplątanych losów i emocjonalnych kolein. Zachwiana moralność, rodzinne tajemnice i ich wszystkie konsekwencje, samotność w pojedynkę i samotność we dwoje, próba okiełznania demonów przeszłości i nadzieja na lepsze jutro. Małe szczęścia i wielkie rozczarowania. A wszystko to w cieniu zbrodni. Tej książki po prostu nie można pominąć.

piątek, 29 kwietnia 2016

Zaczekaj na mnie

Tytuł: Zaczekaj na mnie
Autor: J. Lynn
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Barbara Kowalska
Tytuł oryginału: Wait for you
Data wydania: 4 marca 2014r.
ISBN: 9788324149582
Liczba stron: 304
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Język: Polski
Dodała: Eve


„Zaczekaj na mnie” to fascynująca i wstrząsająca historia. Zgwałcona dziewczyna, bez wsparcia ze strony rodziców, wykluczona ze społeczeństwa, musi radzić sobie sama z bólem, wstydem i upokorzeniem. Ślad po tym zdarzeniu pozostaje w jej psychice na zawsze. Dotyczą szeroko rozumianego wchodzenia w dorosłość, pierwszej miłości, dojrzewania czy też walki z traumatycznymi przeżyciami nastolatków.

Avery Morganstern uciekła na drugi koniec kraju, byleby tylko zostawić za sobą tragiczne wydarzenia z przeszłości. Z zaoszczędzonych pieniędzy kupuje mieszkanie, w którym zamierza mieszkać w trakcie podjętych w nowym mieście studiów. Niestety nie zaczyna ich zbyt dobrze - pierwszego dnia spóźnia się na poranne zajęcia z astronomii. Spiesząc się, by zminimalizować długość spóźnienia wpada na ścianę... a tak konkretniej na największego przystojniaka, o jakim miasto słyszało. Cameron Hamilton jest gorący jak piekło, znany i lubiany niemal wszędzie wokół... i do tego ma totalnego kręćka na punkcie Avery. Tak wielkiego, że jak siada za kierownicą, to o mało co nie wkręca się samochodem w dziewczynę na środku ulicy! Od tej pory obydwoje zostają wystawieni na próbę. Czy można zamknąć przeszłość w klatce? Jak długo można czekać? I wreszcie, czy można zmienić kolej rzeczy?

Same postaci są warte uwagi. Avery jest nieco nieśmiała, wystraszona i wycofana. W dzieciństwie została upokorzona i zraniona nie tylko przez chłopaka, ale i własną rodzinę. Nikt nie wierzył w jej wersję wydarzeń, szczególnie po czynie, który wymogli na niej rodzice. Byłam pełna podziwu dla odwagi, wytrwałości i samozaparcia dziewczyny. Takie wydarzenie zostawia odcisk na cale życie i ona sobie z nim naprawdę dobrze radziła, wyszła na silną i mądrą osobę. Cameron musiał zaś porzucić to, co kochał dla kogoś, kogo kochał, co również stanowi przepiękną historię wartą poznania.

Przyjaciele głównych bohaterów też skradli moje serce.  Nie pozostawali ślepi na losy Cama i Avery i martwili się o nich nad wyraz mocno. Aż pozazdrościłam im takich przyjaciół.

"Zaczekaj na mnie" jest wyjątkową powieścią nie tylko ze względu na bohaterów i ich historie. Tragizm zmieszany jest z wyjątkowym humorem. Śmiech wdziera się w nasze dusze i wypełnia serce, pomagając uspokoić łzy i roztrzęsione emocje. Wraz z bohaterami uczymy się ufać, czekać na to, co najbardziej wartościowe i wierzyć w drugiego człowieka. Płaczemy i śmiejemy się na zmianę, nigdy nie wiedząc, w co uderzy autorka na kolejnej stronie.

Język, którym posługiwali się bohaterowie w dużym natężeniu byłby irytujący (przykład w powyższym cytacie), na szczęście autorka umieszczała podobne dialogi sporadycznie. Podobało mi się również to, że historia nie była "przegadana", bohaterka nie zwierzała się przyjaciołom we łzach przez kilkaset stron, wręcz brakowało mi czasem jakiegoś wybuchu emocji z jej strony.

Moja ocena 10/10. "Zaczekaj na mnie" wciągnęło mnie od pierwszych stron. Romans między głównymi bohaterami jest bardzo dobrze skonstruowany i jak najbardziej realistyczny. Historia nie jest w żadnym stopniu przesłodzona, jak wiele innych tego typu. Przy tej powieści płakałam, śmiałam się jak głupią i czerwieniłam, z powodu scen erotycznych. Autorka wie, jak wywołać te wszystkie emocje u czytelnika. Autorka pokazała, że potrafi napisać genialny romans bez wątków fantastycznych. Jej pióro jest lekkie i przystępne jak zawsze. 

Dallas '63

Tytuł: Dallas '63
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Tytuł oryginału: 11/22/63
Data wydania: 8 listopada 2011r.
ISBN: 9788376489674
Liczba stron: 864
Kategoria: Fantastyka, fantasy, science fiction
Język: Polski
Dodała: Eve


„Dallas ’63” to hołd złożony prostszym czasom i poruszająca opowieść pełna gwałtownie narastającego suspensu, to Stephen King w swoim najlepszym epickim wydaniu.

Główny bohater i narrator to Jake Epping. Nauczyciel mający 35 wiosen za sobą i mieszka w Lisbon Falls. Monotonne i dość nudne życie kończy się za sprawą jego przyjaciela Ala.  Jest on właścicielem knajpy w której znajduje się przejście pozwalające cofnąć się w czasie do 1958 roku. Al walczy z chorobą, co powoduje, że Jake’owi powierza misję uratowania życia wielu ludzi, bo jak twierdzi może się do tego przyczynić uratowanie prezydenta Kennedy’ego, który w 1963 został zastrzelony prze Lee Oswalda. Sprawa nie jest prosta, trzeba też pamiętać o efekcie motyla i zmianach jakie zajdą po jakiejkolwiek czynności wykonanej w przeszłości.

„Dallas ‘63” to wyjątkowa pozycja w dorobku Stephena Kinga. Co prawda Król niejednokrotnie udowodnił, że jest mistrzem każdej opowieści, nie tylko grozy, czy horroru, ale w „Dallas ‘63” ten kunszt widać naprawdę wyraźnie. To opowieść obyczajowa z elementem science fiction, w nutką nieprawdopodobieństwa, niemniej to właśnie ta strona obyczajowa jest najważniejsza i dominująca. Liczą się małe szczegóły – gesty, zachowania postaci pobocznych, reakcje otoczenia, wątek ekonomiczno-społeczny. Także subiektywne odczucia bohaterów – zapachy, smaki, osobiste przeżycia, jak chociażby przejażdżka ulubionym autem po niemal pustych autostradach. Powieść Kinga ma w sobie życie – zamknięty w szklanej kuli kawałek przeszłości, zwyczajnie-niezwyczajnej historii Stanów Zjednoczonych, odizolowany i wyjątkowy, pełen ludzi i doświadczeń, których nie sposób powtórzyć. I nawet Harvey Lee Oswald bywa w tej wersji nieco bardziej ludzki, pełen moralnych sprzeczności. Zwyrodniały, niedoskonały, dziwny i zmanipulowany, ale jednak to tylko mężczyzna i aż zamachowiec, który zmienił bieg historii świata.

Podstawowym, powracającym mottem w „Dallas ‘63”, którego świadomy jest nawet sam Jake jest to, że „przeszłość jest nieustępliwa”. Sielanka zamienia się w koszmar, a cokolwiek się wydarzy, jakkolwiek zmieni się bieg historii, czas będzie próbował naprostować zmiany i powrócić na wytyczoną ścieżkę. Co ma się wydarzyć, musi się stać, nawet jeśli będziemy walczyć i ingerować w dzieje ludzkości. Stephen King udowodnił, że tęsknota za przeszłością jest naiwna, bo przeszłość kreujemy sami i składają się na nią nie tylko wielkie wydarzenia, ale małe, niby nieistotne chwile, jak ten ruch motylich skrzydeł i trzęsienie ziemi, które może wywołać. Pokazał też, że jeden człowiek może zmienić bieg historii – czy na lepsze, czy na gorsze, to pokaże czas.

Moja ocena 10/10. Historia tamtych lat jest bardzo obrazowy i trudno nie poczuć tamtych lat czytając książkę. Pomaga w tym narracja, gdzie Jake przybyły z przyszłości boryka się brakiem dużej ilości udogodnień jakie mamy teraz. Ogólnie nie miałem wrażenia aby przy tej ilości stron King jakoś przegadał tą powieść. Wszystko idealnie zbudowało klimat.

Ósmy kolor tęczy

Tytuł: Ósmy kolor tęczy
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: Wideograf SA
Tłumaczenie: -
Tytuł oryginału: -
Data wydania: 15 luty 2016r.
ISBN: 9788378354727
Liczba stron: 276
Kategoria: Literatura piękna
Język: Polski
Dodała: Eve



Rozpoznajemy naszych bliskich dostrzegając ich w tłumie, omijamy nierówności i dziury, które podczas spaceru  wyrastają nam przed nogami. Wybieramy ubrania kierując się gustem i własnym stylem, w końcu czytamy książki, bo to sprawia nam niewyobrażalną przyjemność. Odbieramy świat wieloma zmysłami, spośród których na pierwszym planie wyłania się wzrok. Wyobraźcie sobie co by się stało, gdyby pewnego dnia nagle ktoś Wam go odebrał. Czy potrafilibyście odnaleźć sens istnienia w świecie, w którym w jednej chwili zabrakło pozytywnych barw? Zapraszam Was do zapoznania się z recenzją powieści „Ósmy kolor tęczy”, w której niewidoma, zmagająca się z codziennością bohaterka staje przez wieloma, nowymi wyzwaniami. Dokąd ją zaprowadzą?

Lilka przygotowuje się do matury. Zajęta licznymi korepetycjami, skupiona na opanowywaniu potrzebnego materiału zawsze rezerwuje chwilę dla przyjaciela, który co jakiś czas zjawia się w jej domu. Nie byłoby w tym wszystkim nic dziwnego gdyby nie fakt, że dziewczyna nie widzi. Złośliwy los jakiś czas temu odebrał jej nie tylko matkę, ale także i wzrok, pokazując jedno z najokrutniejszych swoich oblicz. Pewnego dnia progi jej pokoju przekracza Tomek, chłopak mający pomagać jej w uporaniu się z lekcjami fizyki. I chociaż ich znajomość rozpoczyna się w niezbyt pochlebny sposób, już wkrótce Tomek staje się dla  Lilki kimś więcej. To u jego boku dociera tam, gdzie nigdy dotąd nie udało się jej dojść. Pokonując własne granice dziewczyna staje w obliczu nowej rzeczywistości. Nie ma jednak pojęcia kim tak naprawdę jest ten, który potrząsnął posadami jej świata. Kiedy pozna prawdę, już nigdy nic nie będzie takie samo.

Życie młodziutkiej Lilki różni się od tego, które wiodą jej rówieśniczki.  Stawiając czoła okrutnej naturze, dzielnie znosi fizyczne ograniczenia powstałe na wskutek utraty tak cennego zmysłu. Jednak jej kalectwo rozwija w niej nietuzinkową wrażliwość na piękno słowa i muzyki, dzięki czemu dziewczyna potrafi cieszyć się chwilą pomimo tego, że tak wiele przeszła. W zaciętym boju z noszącą dalekosiężny skutek tragedią pomaga jej serdeczny przyjaciel Mikołaj, z którym dzieli pasję analizowania poezji. Miły, serdeczny i cierpliwy wnosi w jej codzienność nutę radości. Lecz nagle na scenę, pozostawiając po sobie negatywne wrażenie, wkracza Tomasz, chłopak, z którym Lilka będzie musiała odkrywać kolejne tematy uporczywej fizyki. Trzeba pamiętać jednak o tym, że nie warto oceniać ludzi na podstawie ich jednego czynu. Czasami można bowiem bardzo się pomylić i odbierając sobie szansę na szczęście, skrzywdzić przy tym innych. Coraz bardziej ufna bohaterka, przekonując się do nowego znajomego, wyrusza z Tomkiem w podróż krętą drogą, której sama nigdy nie odważyłaby się przejść. I nagle dociera do miejsca, które otwiera oczy jej duszy i pokazuje, że tak niewiele dotąd wiedziała. Jej świat staje do góry nogami uświadamiając jej, że los bywa naprawdę nieobliczalny.

Przyjaźń, miłość, radość i ból. Rozstania i powroty, w których teraźniejszość miesza się z przeszłością. Stawiane do przodu kroki, ale i cofanie się wstecz z rozdrapywanymi ranami, które zaczynają krwawić. „Ósmy kolor tęczy” to przepiękna opowieść o ludziach, którzy stają przed obliczem niesprawiedliwego losu. To historia uświadamiająca to, jak zarazem niewielki, jak i ogromny wpływ mamy na swoje życie. Podjęte decyzje, ryzyko, umiejętność wnikliwego spojrzenia na drugiego człowieka, której wcale nie potrzebny jest wzrok. Uczucie rodzące się ze słabego nasiona, które z założenia miało wcale nie wykiełkować i świadomość tego, że świat może być piękny, jeżeli tylko obok nas znajdzie się ktoś właściwy.

Moja ocena 10/10. Poprawny, lekki styl, niebanalny, przyjemny, ale i zarazem trudny do przełknięcia temat, element zaskoczenia i wiarygodni bohaterowie. Przyjaźń, miłość, romantyczna aura, śmiech i autentyczne łzy. To jedna z tych historii, o których raczej się nie zapomina. Czego chcieć więcej? Mam wrażenie, że „Ósmy kolor tęczy” to książka dla każdej kobiety, młodszej czy starszej, wrażliwej czy dzielnie trzymającej emocje na wodzy. To uzupełnienie tego, czego zabrakło w debiucie, chociaż kiedy się z nim zapoznawałam nie dostrzegłam żadnych wad. Tutaj wszystko jest idealne. Książka zdecydowanie ma to COŚ, przez co z czystym sumieniem wszystkim ją polecam.

piątek, 11 marca 2016

Zostań, jeśli kochasz

Tytuł: Zostań, jeśli kochasz
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Tytuł oryginału: If I stay
Data wydania: 10 września 2014r.
ISBN: 9788310127907
Liczba stron: 248
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Język: Polski
Dodała: Eve


Książka dość krótka, ale jakże zapadająca w pamięć. ,,Zostań, jeśli kochasz'' to historia o miłości wyjątkowych nastolatków jak i miłości rodziny. Nastolatków bardzo dojrzałych jak na swój wiek. Zastanawiających się nad przyszłością. Snujących plany na przyszłość. Szczególnie moją uwagę zwróciło to, że książka napisana jest w sposób niesamowicie prawdziwy. Żadnych ubarwień, zdobień. Po prostu życie zwykłej dziewczyny, której przydarzyło się wielkie nieszczęście. Lekki styl autorki pozwala łatwo przyswoić sobie tę historię. Mówi ona nie tylko o tym, że nasze życie składa się z wyborów. Również o tym, jak wielki wpływ na nas i nasze życie mają rodzice i przyjaciele. Rodzina. Że ich miłość, która jest tak wielka, czasami potrafi zdziałać cuda. Nie spodziewajcie się przy czytaniu owej książki niesamowitych wrażeń, akcji czy jakichś cudownych zaskoczeń. Ta historia zostawia przede wszystkim ślad na duszy, zmusza do przemyśleń i zastanowienia się nad własnym życiem. Mnie w dużej mierze pomogła uświadomić sobie, jak piękne mam życie i że powinnam się cieszyć z tego, co mam. Bo nie wiadomo, w której chwili dane mi będzie odejść. I w której chwili mogłabym to wszystko stracić.

Zostań, jeśli kochasz czyta się niezwykle szybko, a to z powodu tak prostego stylu, którym posłużyła się Forman. Z jednej strony szkoda, że jest on tak prosty, że brak mu, choć trochę rozbudowanej formy i poetyckości, jednak tę cechę nadaje sama historia i sposób jej przekazania przez Mię. Za pomocą dźwięków, które ona postrzega inaczej, czulej.

Tego dnia po raz pierwszy od dawna spadł śnieg. Jako że w Oregonie nie zdarza się to zbyt często, szkoły zostały zamknięte. Rodzice Mii postanowili więc wybrać się do znajomych. Wsiadając do auta, zaczęli kłócić się, jak zwykle, o to, jaką płytę włączyć. Niestety, rodzinna podróż okazała się ostatnią, w którą wybrali się w pełnym gronie. Kilka kilometrów od domu ich samochód zderzył się z ciężarówką. Rodzice i sześcioletni brat Mii zginęli na miejscu.

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. W większości książek mi to przeszkadza, jednak w przypadku „Wróć, jeśli kochasz” nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Główna bohaterka już od pierwszych chwil po wypadku obserwuje, co dzieje się wokół. Widzi, jak strażacy nakrywają płachtami ciała członków jej rodziny. Widzi też siebie - w momencie, gdy sanitariusze kładą ją na noszach i przewożą do szpitala. Obserwuje wszystkie wydarzenia, które mają miejsce potem, ale nie jak człowiek, raczej dusza pozbawiona ciała. Ciała, które znajduje się na oddziale intensywnej terapii, podłączone do różnorakich przewodów i rurek. Mia zaczyna zastanawiać się, czy walczyć o życie i to, co dla niej ważne - muzykę (jest wiolonczelistką), chłopaka i najlepszą przyjaciółkę. Z drugiej jednak strony - nie wyobraża sobie życia bez rodziny. To olbrzymia strata dla każdego, nawet dorosłego człowieka. A Mia ma dopiero siedemnaście lat… Dziewczyna rozważa wszystkie „za” i „przeciw”, wspomina ważne dla niej momenty w życiu.

Moja ocena 10/10. Powieść Gayle Forman czyta się całkiem przyjemnie, ale... Na doskonałym rodzinnym obrazku brak jakiejkolwiek skazy. Idealne dzieci doskonałych rodziców. Zapewne autorce chodziło o podkreślenie straty jaką poniosła Mia, udramatyzowanie wydarzeń. Taki chwyt za serce, żeby zmusić czytelnika do płaczu i zepsuć nastrój, bo jak to nieskazitelne stworzenie poradzi sobie teraz bez swojej cudownej rodziny. Historia o stracie rodziny, tragicznym wypadku i radzeniu sobie z nową rzeczywistość może być za słodka. Okazało się, że „Wróć, jeśli kochasz” taka właśnie jest. Musiałam ją przepić gorzką kawą, żeby zneutralizować smaki. Książkę czyta się dobrze, ale bez większej refleksji, a taka tematyka wymagałaby odrobiny zadumy. Tym samym wydaje mi się, że powieść spodoba się nastolatkom, które przejmą się losami Mai bardziej niż taka czytelniczka jak ja.